W ostatnim, przed wakacjami, Teatrze przy stoliku wysłuchaliśmy znakomitej sztuki "Krzywa wieża" Nadieżdy Ptuszkiny w interpretacji Wiesławy Szymańskiej i Macieja Mydlaka. I mimo nieco zmienionej obsady, sztuka wypadła znakomicie, a słuchacze świetnie się bawili.

O sztuce:

„Każda szczęśliwa rodzina jest szczęśliwa na swój własny sposób. Wszystkie nieszczęśliwe rodziny są do siebie podobne”.

To motto zaczerpnięte z Lwa Tołstoja otwiera sztukę współczesnej rosyjskiej dramatopisarki. Historia jakich wiele, a jej kolejny wariant jakże rosyjski z ducha i klimatu. Oto małżeństwo z dwudziestoletnim stażem w momencie poważnego kryzysu. Ona jest kobieta wrażliwą i wykształconą, on prostym robotnikiem bez większych aspiracji, za to ze skłonnością do alkoholu i owoc tego nierównego związku – dorastający syn. Kobieta decyduje się odejść licząc jednak na szczerą rekapitulację dotychczasowego życia. Rozmowa ujawnia to, czego partnerzy, mimo długiego stażu wciąż o sobie nie wiedzą.

wstecz